www.kucole.fora.pl

srokacze1

W maju mój Bursztyn skończy dwa lata jak będize miał2,5 roku to się zacznie przyzwyczajanie do siodła,ogłowia,lonżówanie, ehh jakieś rady?
moglibyście mi rozpisać jak zajeździc konia tak dokłądjniej, bo schemat znam xD wiem jak nauczyć reagowania na łydki, ale niewiem jak na wodze, hmmm wiecie ? pytanie głównie do tych któzy zajeżdzal iswoje kuce Smile

i czy lepiej zacząć przyzwyczjanie w w wieku 2,5 lat czy w wieku 3 lat?

sorki za ort.

Finezja

Ja Mele zajeżdzałam tak :
Na poczatek w worek wepchałam słome i na grzbiet Meli dawałam i tak z nim chodzila ;p Potem ja się tak kładłam jak na indianina ;p Worek był przywiązany ;p
A jak wodze to uczyłam poprzez uprząż - stałam za nia i kierowałam ;p

Siwa

ja tak ogłowie już umie a siodło założyłam i go lonżowałam . Gdy umiał to wziełam worek z owcem połozyłam na siodle i lonżowałam po pewnym okresie sama wsiadłam (byłam letka ) i jak koń dobrze przekłusował nagradzałam go i już tak to było

Patryszja

Mhm, Twój kuc ma 2 lata i nie chodził na lonży ? ;o
Rany! Lonża to podstawa pracy konia i człowieka!
Zajeździłam swojego Kokosa, teraz aktualnie
zaczynam wraz z koleżanką Koridę.
Ma teraz 2,5 roku lonże już dawno ma za sobą,
chociaż ma trudności z zagalopowaniem . Wink

Wsiada na nią moja koleżanka
bo jak na razie to musi mieć lekkiego jeźdźca.
Żeby jej nie odepchnąć od współpracy,
jazda trwa 15 min. Wiadomo musi wyczuć to czego jeździec chce.
Koń sam zrozumie po pewnym czasie o co chodzi z łydkami a co do
kierowania wodzami [ nie kieruje się wodzami lecz łydkami ]
Więc ręka pozostaje lekkim dodatkiem do jazdy.
Pamiętając oczywiście o lekkiej ręce ! Wink

Ogólnie nie umiem wytłumaczyć jak to dokładnie zrobić pisząc to.
Ale jakbyś bardziej wyszczególniła pytania chętnie odpowiem! Wink

srokacze1

nie umie bo nie ma kto mi pomuc przy jego lonżowaniu;) ale musze sprubować sama;)
o widze że wy macie inne metody zajeżdzanai;)

Finezja

mi lonża nie była potrzebna i nie muszę jej używać..
zresztą nie będę się tłumaczyc bo to moja sprawa co robie..
u mnie nie ma warunków takich jak w stadninach albo jak wy macie..

z resztą bez lonży tez się obędzie Wink

Wiatraczkowa

o fajny temacik ;d
mój Wiatrak w maju skończy 2 latka .. ale co do lonżowania to już ma ją za sobą baardzo dawno ;d chyba jak mial 6 miesiecy to uczylam go chodzenia na lonży stępem , jak byl starszy uczylam kłus , galop i teraz nie ma problemów reaguje na głos itd.
co do siodła to czasami mu zakładam . . i chodzimy do lasku na spacerki .. jego nie obchodzi co ma na grzbiecie Smile

nie bryka i wogole nic
a do lasu chodze co tydzien na 1h lub dłużej zalezy od pogody Smile

ucze go by przychodził na gwizd . . i teraz po lesie mogę go swobodnie puszczac i wiem ze przyjdzie do mnie:)
co do ogłowia .. narazie nie planuje nic.. ewentualnie wedzidło gumowe ale wolalabym go na kantarze uczyc chodzic Smile

mysle ze w wakacje załoze mu uprząż i bedzie ciągnoł jakies małe opony czy cos by wyrobil sobie mieśnie do pracy pod siodłem:) oczywiscie w lato pływanie < koniecznie;]
jak cos to pisać ;p

Patryszja

Finezja, oczywiście to jest twój wybór czy koń Twój chodzi na lonży.
Ale ogólnie moim zdaniem jak i innych wielu osób
lonża to podstawa w nauce konia czegokolwiek.
Lonża powiększa więź konia z Tobą.
A nie że tylko na nim jeździsz.
Jeśli koń chodzi na lonży nie chodzi tu tylko,że
postępuje , pokłusuje, pogalopuje w kółku,
lecz o dogadywanie się z koniem, poznanie go.

Co do Wiatraczkowa myślę, że jeżeli w przyszłości
chcesz na nim jeździć bez wędziła to nie ma sensu
nawet pokazywać, że takie coś istnieje.
Ale jeśli masz pracować z wędzidłem
to raczej powinnaś zacząć zakładać mu i nawet
sam biega sobie na padoku z tym, niech sobie żuje. Wink

srokacze1

Finezja ja przecież nic nie mówie to twoja sprawa czy lonżujesz konia czy nie i jak z nim pracujesz;)
dla mnie to nawet było by łatwiej bez lonżowania bo nie ma kto mi przy nim pomóc, znaczy jest mój brat ale mój Bursztyn go atakuje :/ więc on mi narazie nie pomoże chyba że mama jakoś

Siwa

Ja lonżuje ,ale to nie moja sprawa ...

Patryszja

W sumie osobista sprawa, ale szczerze przyznam,
że pierwszy raz słyszę by ktoś konia nie lonżował,
tylko na nim jeździł. Razz

No chyba, że rolnicy, który brali do prac w polu. Wink

Finezja

moje kuce pracują przy gospodarstwie - czyli ja taki rolnik jestem

Risa · Wysłany: Śro 21:20, 02 Mar 2011 Temat postu:

Patryszja, sory za off top, ale jak ty uczyłaś swoje konia chodzenia na lonży, bo moje obracają się głową w moja stronę i ani rusz...
Jakby co aby nie robić off top to możemy zrobić nowy temat o lonżowaniu.

Siwa · Wysłany: Czw 21:45, 03 Mar 2011 Temat postu:

niektóre konie są leniwe i nie boją że ich uderzysz bo wiedzą że tego nie zrobisz i są leniwe dlatego a jak Drako nie chce iśc to po nadpęcinach uderzam mało to boli a skutkuje lub wale w ziemię

Risa · Wysłany: Pią 15:37, 04 Mar 2011 Temat postu:

Siwa bicie w ziemię może również spowodować to, że koń stanie dęba więc nie wiem czy to dobre wyjście ;/